Do sruba: A ja z Alanem się zgodzę. Z szacunkiem do użytkowników, ale VW to w tej chwili przereklamowana marka, jadąca głównie na opinii.
Wystarczy się cofnąć farę dzienników do tyłu:
Użytkownik - Alamo
- Przepalił się bezpiecznik od spryskiwaczy, potem od wspomagania i kontrolki wariowały, wspomaganie przestało działać, liczniki itp. KIERUNEK ASO.

Użytkownik karol07063
Pojechałem w sobotę do serwisu po podłączeniu komputera okazało się ze jest uszkodzony czujnik różnicy ciśnień koszt czujnika 229,14zł.Po zamówieniu części zostawiłem autko w serwisie.W poniedziałek o 9 rano pan zadzwonił z serwisu że auto jest gotowe.Razem z robocizna zapłaciłem 399,14 zł.
Użytkownik pavwel
W komputerze zapisane były łącznie trzy błędy, z czego dwa nieistotne. Trzeci dotyczy głośnika w tylnych prawych drzwiach (,,00873 - Bass Speaker Rear Right (R17); 011 - Open Circuit" ). Może to być przerwa w wiązce, ale głównie podejrzewam sam głośnik.

A najstarsze z powyższych aut nie ma jeszcze 4 lat
Usterki zdarzają się w każdej marce, ale VW nie jest już niczym szczególnym, a dodatkowo robi klientom świństwo w postaci sprzedawania wadliwych silników TSI z pełną świadomością (Obecnie plotki głoszą że problem został rozwiązany przez zmianę konstrukcji na pasek rozrządu).
Mam nadzieję że autorzy powyższych dzienników nie będą mi mieli za złe że ich zacytowałem.
Pozdrawiam.

Do alan102: Dlatego należy po prostu "mieć" mechanika. Takiego do którego masz zaufanie i który zna się na swojej robocie, a nie jest "wymieniaczem" jak większość mechaników pracujących w serwisach przysalonowych. A co do Twojej opinii o VW nie mogę się niestety zgodzić - zauważ, że te samochody, które są droższe w zakupie (z danego segmentu), są z reguły mniej awaryjne i po prostu tańsze w użytkowaniu. Wiesz - to trochę tak - awaria EGRu przy przebiegu 136 tys. (o ile to faktyczny przebieg) chwały Fiatowi nie przynosi...

Do MarcinGP: A jak tam FRANCA się miewa ?
Naprawili Ci ją już ?

Do alan102: niestety ale kupując nowoczesnego ropniaka musisz być gotowy na takie niespodzianki Co pewnie sam wiesz
Ale w pełni popieram MarcinaGP , jeżeli już wywaliles kilka stów na nową część to nawet jeżeli nie jesteś mechanikiem to powinieneś ten zakichany EGR przeczyścić od czasu do czasu, a zapewne pociągnie dłużej niż ten pierwszy.
Ja osobiście nie zdecydowałbym się na kupno diesla , a to zaraz turbo, a to dwumas , a to twój nieszczęsny EGR , albo jeszcze lepiej DPF/FAP to nie na moją kieszeń i nerwy.

Do alan102: Szkoda, że Rosjanie wypuścili tych "ekodebili" co im platformę wiertniczą w Arktyce sabotować chcieli. Powinni im urządzić "jesień średniowiecza" w jednym z rosyjskich więzień gdzie nie ma ogrzewania i woda do kostek w celi. Tak dla przykładu i odstraszenia następnych.

Do alan102: Ja też nie jestem mechanikiem, dlatego czytam i pytam. Choć teraz nie muszę, bo mam służbówkę. No ale na każdym forum gdzie są użytkownicy Diesel'i o tym pozakładano tematy jak rzeka. Jedni myją, inni czyszczą, jeszcze inni zaślepiają fragmentem blaszki wyciętym z puszki po piwie, kolejni w tej blaszce wycinają mały otwór tak żeby całkiem nie zaślepiać etc. etc. Jest tyle metod na to, że sam się zdziwiłem. Nie potępiam wcale, że tego nie wiedziałeś. Daję Ci poradę na przyszłość tylko. Jedni mają zacięcie aby przy aucie pogrzebać samemu, a inni nie. Dzięki temu producenci części zamiennych, mechanicy i ci co auta holują mają z czego żyć Takie życie.

Do Nex1130: Nie ERG tylko EGR Układ recyrkulacji spalin (EGR – od ang. Exhaust Gas Recirculation). Ustrojstwo, którego obecność w samochodach wymusili ekoterroryści (ma ograniczać zanieczyszczenie środowiska), a co jest na rękę koncernom samochodowym, producentom części zamiennych i mechanikom- zapewniając dodatkowe wpływy.

Co to to ERG?

Do MarcinGP: Masz rację, nic nie zastąpi własnoręcznych szczegółowych oględzin. Jednak tak na dobra sprawę, należałoby rozebrać cały samochód aby wykluczyć wszystkie możliwe awarie, a do tego potrzeba czasu, zaplecza i umiejętności. Nie każdy jest mechanikiem, szczególnie przy nowoczesnych samochodach. Ja niestety jestem tylko kierowcą, a nie mechanikiem, poza tym dotychczas przez cztery lata cieszyłem się bezawaryjnością Stilo, a to zapewne również usypia czujność. Na dobro EGR z pewnością nie wpłynęła jazda w korkach. A czy mnie czegoś to nauczyło - skoro stary EGR wytrzymał 136000 km i 7 lat,to mam nadzieję (może naiwną), że nowy wytrzyma równie wiele...

Do sruba: Pewnie masz rację, ale znalezienie dobrego mechanika, trochę zwykle trwa, a i tak nie masz pewności czy efekt końcowy będzie zgodny z oczekiwaniami. Zastanawiasz się dlacze4go ludzie jeżdżą do ASO? Pewnie dlatego, że mają nadzieję, że znajdą tam pomoc, której potrzebują, nawet mając świadomość przepłacania za usługę. Oczywiście nie zawsze jest to prawdą, często można spotkać ofiary ASO. To trochę tak jak wyborem samochodu - niewyjaśnione dla mnie jest dlaczego ludzie przepłacają za Volkswageny, gdy samochody innych marek mogą mieć taniej, z lepszymi silnikami czy lepszym wyposażeniem.

Do Stig210: Może masz rację, ale już nie nie mam pomysłu na nowy prezent (ma CB, nawigację i wideo-rejestrator).

Do lila40: Uważam, że dbałem o Stilo jak niewielu kierowców dba o swoje samochody - miedzy innymi dlatego, że nie jestem mechanikiem a samochód musi być sprawny na co dzień, mimo wieku Stolo miało regularne coroczne przeglądy.

Myślę, że jakbyś EGR sam od czasu do czasu wykręcił i przemył z sadzy np. benzyną to taka awaria by Cię nie spotkała. No ale teraz zapłaciłeś drogo za szkolenie to już będziesz wiedział w czym rzecz.

Pewnie nie w serwisie zrobiłbyś to za połowę tej ceny. Zawsze się dziwię, że ludzie nie muszą, a do serwisu jeżdżą i płacą podwójnie...

Po prostu Stilo też chciało dostać prezent świąteczny

Chyba o autko mocno nie dbałeś, skoro Ci taki psikus zrobiło?