Gdy kupiłem Lanosa był wyposazony w oryginalne kasetowe radio, które grało mizernie, trzeszczał napęd kasety (mam jeszce takowe), głosniki fabryczne z przodu 13 cm, papierowe membrany, z tyłu nie lepiej.

Szybko kupiłem tanie radyjko bez napędu CD - Naviheaven 5511, na znanym portalu aukcyjnym, za jedyne 130 zł, z wejściem USB i slotem na karty SD.



Wyglada świetnie, jest czarne, pasuje do koloru konsoli, panel nie odstaje więc niczym oryginalne. No wiadomo, chińszcyzna ale gra, powinno wytrzymać jak nie będę miał pecha. Przy montażu wymieniłem tez głośniki tylne bo bezproblemowo mozna wkręcić 16,5 cm, w warsztacie Car Audio polecili mi jakies nie firmowe o mocy muzycznej 170W, trójdrozne, nominalna moc osiągana to chyba 30W.
Dokupić musiałem adapter złącza radyjka z daewoo na ten popularny i stosowany obecnie. Wizyta w Car audio zajeła godzinkę, wolałem fachowe założenie bo radio ma gwarancję no i ta wspomniana przejściówka (samej części niechetnie chcą sprzedać z montażem bez problemu)- koszt 170 zł i wspomniane radyjko 130 czyli 300 zł. Nie jest żle jak na auto warte 6 tysięcy, nie zakłądałem montować markowego odtwarzacza za co najmniej 300 zł i 2 kompletów głośników za kolejne 300 zł.


Ale grało tak sobie.
Wpadłem na pomysłe zakupu używanych markowych na przód. Ale to znów co najmniej 150 zł za nowe. Za 70 zł nabyłem Pioneer TS E 1777, moc muzyczna 120 W, nominalna 40 W, trójdrożne.



Do tego nabyłem pierścienie dystansujące za 30 zł, bo musiały być-całość załozył kolega i za kolejne 100 zł dokonałem znacznej modyfikacji.

Teraz muzyka jest inna, słychać tony wysokie, których brakowało.

Koszt całości nie był duży, no biorac pod uwagę jak drogie jest auto będę to podkreślal, nie chce w nie inwestować wiele bo nie jest to nabytek przyszłościowy (brak poduszki, klimy i ABS-u).
Ale jakis poziom musi być w końcu kazdy ma swoje wymagania a ja muzyki która brzmi "jak ze studni" nie zniose nawet w Lanosie