Na 8km to ja wybrałbym skutera lub rower.Ja chodzę 3km do pracy nóżkami,bo nie ma sensu nawet garażu otwierać.

Heh, City mojego Teścia bierze jakieś pięć, sześć, ale on jeździ niemal wyłącznie w trasie i do tego ekstremalnie oszczędnie . A dla mojego Szczeniaka 10l/100km w miejskiej jeździe to nic wielkiego :|.

Zakładam, że "Dzień bez samochodu" spędziłeś w tramwaju

Ano ma naród presję na bycie w aucie... toż to brzmi jak żart = 10L w takim silniku
To samo w Krakowie... 10km ludziska potrafią przestać przez 2h - średnia prędkość pieszego
To mnie raz udało się zrobić realnie 11,5L (silnik 2,2) ale to nie przez korki, a coś wtedy było w temacie EGR'a czyli potrzeba było sporo pojeździć ostro i wolno by go przetestować dokładnie. Niewiele więcej w korkach (~15L) pali stary SAAB klasyk 140KM w automacie trzybiegowym, którym dzisiaj po Krakowie śmigałem... faktycznie tramwaje to jakieś wyjście.

Swoje musi wypic nawet jak stoi nie ma na to lekarstwa i jak koledzy pisza: rower lub tankowanie

Silnik 1,4, spalanie 10l, faktycznie lepiej pojechać tramwajem/rowerem (zwłaszcza kiedy pogoda pozwala) a za zaoszczędzone pieniądze kupić sobie/żonie/dziecku cokolwiek - nawet zbędnego, bezcenne. Nabijanie kabzy państwu i szejkom, bez sensu.

Ja mam 3km do pracy to częściej rowerkiem sobie dojeżdżam niż autkiem A tramwaj to zajebisty wynalazek

Tramwaj to dobre rozwiązanie. Oszczędzasz portfel i środowisko.

No cóż, w "odpowiednim" korku auto jest w stanie pożreć każdą ilość paliwa. A po tym spalaniu, które Ci wyszło, porównując własne wyniki to już sobie wyobrażam z czym musisz się zmagać, - nie zazdroszczę!

niestety również to znam
codzienność...
rowerem jeżdzę szybciej do pracy
spalanie po mieście 10-11, w trasie 7-8
trzeba to niestety zaakceptować...