Witam wszystkich Serdecznie...

Tym razem zwracam się do Was o małą poradę techniczną. Już jakiś czas temu wyeliminowałem problemy nieszczelności układu chłodzenia wymieniając pompę, która ciekła. Wtedy ubywało płynu i temperatura silnika podwyższała się. Oczywiście jestem przewrażliwiony na tym punkcie i nie doprowadziłem nigdy do przegrzania bo wiem co grozi w takich przypadkach.

Od tamtego czasu (wrzesień) miałem praktycznie idealną temperaturę lekko ponad 80 st.C

Ostatnio przyszły nieco zimniejsze miesiące i podobnie temperatura była ok... czasami na krótkich trasach auto się nie dogrzewało, ale to zrozumiałe bo poprostu nie zdążyło.

Wczoraj wybrałem się w góry trochę pojeździć na stoku. Pojechałem do Czech. Postanowiłem, że wezmę Mecenassa. Wszystko było w jak najlepszym porządku, aż do momentu gdy pokonywałem taką małą przełęcz z kilkoma podjazdami (ok 100km od domu). Z temperatury ponad 80 st.C powoli zaczęło spadać, aż do ok 50 st.C!!!

Jechałem ok 30 km/h na trzecim biegu. Obroty odpowiednie (nie za niskie). Temperatura powietrza na zewnątrz ok -12 st.C (wskaźnik na tablicy stacji meteo, która mijałem na górze).

Po zjechaniu z gór na bardziej równy odcinek temperatura silnika wróciła do normy.

Domyślam się, że temperatura na zewnątrz miała wpływ na tę sytuację.
Ale nie jestem fachowcem i jestem daleko od zgadywania.

Jeszcze jedno... czasami silnik ma nieco mniej niż 80 st.C nawet przy dłuższej jeździe. Także to się zdarza teraz czyli zimą.

Jeśli ma ktoś jakieś doświadczenia z tym związane to proszę o radę.
Może jestem przewrażliwiony, ale wole się dowiedzieć niż później ponosić koszty braku wiedzy.

Załączyłem poglądowe zdjęcia wskazań temperatury silnika. Może ktoś z Was użytkował (bądź użytkuje ) 123 i wzrokowo określi czy taka sytuacja miała u niego miejsce kiedykolwiek.
1 foto - normalna temperatura
2 foto - spadek

Z Góry Dziękuję ( po angielsku Thanks from the Mountain )