Dziś w końcu znalazłem trochę czasu żśeby wymienić opony na letnie. Wprawdzie trochę póżno, ale wcześnie rano gdy wyjeżdżam temperatura jest ok 5-6 st. C,a ponadto ostatnio mam deficyt czasu na wszystko. Przy okazji okazało się, że w jednej oponie tkwił wbity gwóżdż - gad tak precyzyjnie się wbił że nawet powietrze nie schodziło. Opona naprawiona, wszystkie zimówki czekają na następny sezon.

Przy okazji wizyty u mojego dealera spytałem o ofertę na alufelgi do Niepoozornego. Tu się pozytywnie zaskoczyłem. Oryginalne alufelgi chevroleta kosztują masakrycznie dużo - około 790-800zł za sztukę!!!
Na szczęście Serwisant od razu zaproponował zamienniki - mają je w sprzedaży od początku marki chevrolet w Polsce i nie mieli na nie żadnej reklamacji, a kosztują w granicach 250-260zł za sztukę, więc już całkiem przyzwoicie. Serwisant też doradził mi abym się wstrzymał ewentualnym ich zamówieniem bo za tydzień ma być nowa oferta na wiosną - niby trochę tańsze mają być i montaż z wyważaniem gratis. Gest bardzo miły, ale jednak nie zdecyduje się na alufelgi. Oprócz wyglądu nie widzę racjonalnego uzasadnienia ich montażu. Lepsze oddawanie ciepła z układu hamulcowego --> owszem, jeśli ktoś lubi ostro jeżdzić może mieć to znaczenie, ale jeżdżę w miarę spokojnie. Samodzielna zmiana kół - chyba jestem zbyt leniwy, a poza tym mimo wszytsko wolę mieć wyważone koła przy wymianie, więc też odpada. Natomiast dla samego wyglądu nie wydam tysiąca złotych - znam lepsze sposoby na zagospodarowanie takiej kwoty