Zbierałem się z tym jak do jeża, no ale w zimę jakoś brak klimy mi nie dokuczał.
150 za przegląd, wymianę czynnika i oleju, no i naprawa sprężarki 150 zeta. Co można naprawić za 150 zł w 1,5h to nie wiem.
Mechanik w ogóle nie chciał mi powiedzieć przed naprawą co się zepsuło. Zapienił mnie tylko niepotrzebnie, ale wkurw.a mnie coś takiego. Nie wiem co on sobie myślał, że kurde jak się dowiem tej zajebistej tajemnicy to otworzę warsztat naprawy klimatyzacji?? A gdybym chciał to sam naprawiać to po co miałbym do niego jechać? W końcu za drugim czy trzecim razem bąknął, że sprężarka. Pomyślałem, że jak na sprężarkę to i tak nie za dużo i niech robi. Przy odbiorze, od właściciela warsztatu dowiedziałem się, ze jakiejś tarczy nie było. Oglądałem wcześniej tę sprężarkę z góry i nie zauważyłem jakiś braków?? No ale ważne, że działa. Domyślam się, że chodziło o sprzęgiełko, ale jak ktoś ma inne typy to chętnie posłucham