Dziewczyny (żona i córka) narzekały, że huczy jak hamują, obiecałem - zajmę się tym

koszt tarcz i klocków : 150zł
koszt walizki z kluczami : 60zł

Wiem, huczy ... tarcze z tyłu mają wżery, klocki prawie zero (po lewej NULL, po prawej coś tam było) - ale nie będę oszczędział. Tarcze okazały się jeszcze grube - nie wyrzucam - kolega mi je przetoczy za czteropaka browara - ale założe nowe. Nasadka 12mm i grzechotka, zdejmuje zacisk, gumeczki spoko, zacisk chodzi leciutko - nie muszę ingerować w regenerację

Nasadka 17mm i grzechotka, ktoś wcześniej się postarał i posmarował je smarem miedziowym, odkręcenie bez problemu, zwalam jarzmo. Tarcza sama odpada, no to do dzieła. Nowa z pudełka, przykręcam jarzmo i zonk... czym cofnąć tłoczek.

Miałem klucz co cofania ale na przód, tu trzeba inny. Ten tłoczek trzeba wykręcać zgodnie z ruchami zegarka i dociskać, francuzem się nie da. Szybko do sklepu, walizeczka z zestawem 45zł netto, robota poszła jak po maśle.

Almerka ma teraz nowe tarcze na tyle, nowe klocki, ja dorobiłem się na warsztacie o kolejny zestaw kluczy, czas robocizny ok. 30min na stronę - zaoszczędzona kasa gdyby auto wysłać na serwis - tam za takie coś minimum 300 zeta za robociznę.

A, że jakaś awaria zasilania, to swojej myjki nie odpale, to na myjnie, jedna z lepszych nazwy nie podam - nie będę lokował czyiś usług. Załadowane z komórki 12zł i porządne mycie, 7 programów z porządnym woskowaniem i nabłyszczaniem.

Pamiętajcie, elementy ruchome smarujemy smarem do hamulców (5zł tubka), śruby smarem miedziowym (lekko później je odkręcić ale trzeba dojebać) lub na klej do srub - wtedy wg. danych producenta z jaką siłą wyrażoną w Nm. Ja stosuje smar miedziowy na czuja Tak robię w moich ciężarówkach, busach oraz autobusach i ta metoda mi się sprawdza.

Masz, żona i córka : jeździ, hamuje, nie huczy