Po tym, jak w moim aucie, dwukrotnie musiałem w serwisie dokonywać odczytu kodów błędów, co za każdym razem kosztowało blisko stówkę, zdecydowałem, że teraz sam będę sobie diagnozował autka i kupiłem moduł ELM327 z funkcją Bluetooth.
Zakup na znanym serwisie All... to wydatek porównywalny z jednorazowym badaniem na stacji przez serwisanta.

Poszukałem programów, a jest ich trochę, zarówno na PC (laptopa) jak i na smartfony (a użytkuję i Androida i Symbiana). Wpisanie w wyszukiwarkę "program OBD II" daje długą listę programów, w tym również darmowych.

Od momentu zakupu interfejsu zrobiłem już kilkakrotne wykrywanie błędów po tym, jak zapaliła się lampka diagnostyki. Generalnie przyczyny były trywialne: a to przegrzanie w wyniku długotrwałych jazd w mieście i problem z czujnikiem temperatury, a to odczyty z sondy w układzie wydechowym, problemy też związane z jazdą na krótkich dystansach. Oprogramowanie umożliwiło też skasowanie kodów błędów, ponowny raz te same usterki jak na razie nie wystąpiły. Tak więc już mogę mówić, że zakup się zwrócił.

Niektóre programy dają też możliwość rejestracji jazdy z zapisem wszystkich parametrów pracy silnika i trasy. A potem to już tylko siedzenie w domku i odczytywanie tych danych np. w Excelu. Można robić wykresy, analizy i co tam się jeszcze wymyśli. Czuję się teraz jak mechanicy w teamie Formuły 1. Tyle tylko, że analiz nie robię w czasie jazdy, ale można jeszcze wrzucać zapis podróży do map Google.