Dziś, ze względu na dobra pogodę wziąłem się za "robienie" wnętrza. Od kiedy kupiłem samochód czekałem na plusowe temperatury by zająć się paroma plastikami i połamanymi rzeczami w środku samochodu. Na pierwszy rzut poszła wymiana lewej kratki nawiewu (części pochodzą z innej Xsary), plastiku trzymającego regulację lusterek i świateł, naprawę środkowej kratki oraz naprawę plastiku trzymającego lewy przycisk opuszczania szyb.
Jak widać na foto w samochodzie był "niezły burdel". Plastiki w Xsarze się nie kleją żadnym klejem który jest ogólnie dostępny więc latający guzik został zamontowany na patencie i trzyma się idealnie - miedziany drucik. I tak tego nie widać więc mogłem sobie na to pozwolić.
Plastik trzymający regulację lusterek i świateł został zmieniony na pasujący kolorystycznie do ramki zegarów, nie obyło się bez heniowania gdyż inne otwory na przyciski były, ale efekt końcowy jest perfekcyjny Lewa kratka po prostu została wymieniona na nową gdyż stara miała ułamane połowę zaczepów, a środkowa została lekko podklejona sylikonem w miejscu łączenia się 2 plastików które z wiekiem zaczęły się o siebie ocierać i dotykać i prykać podczas jazdy. Sylikon czyni cuda. Wolałem to, niż kupować środkową kratkę z nie wiadomo jaką liczbą połamanych zaczepów za 150zł na allegro...a tu po prostu wpuściłem troszkę sylikonu między trzeszczące elementy. Daleko od ludzkiego wzroku.

Na drugi rzut zostało mi usunięcie "bzykania" w okolicy prawego tylnego głośnika, jakieś plastiki wpadają w wibrację i wydają z siebie nie chciane dźwięki, ale to już przy okazji gdyż czas wziąć się za pracę a nie grzebać tylko w samochodzie.

Samochód został w środku gruntownie wyczyszczony oraz dostał warstwę autopolitury na lakier, pięknie się świeci mimo bardzo złego stanu lakieru, polecam ów preparat