Witam Koleżanki, Kolegów

Jak pisałem we wcześniejszym wpisie - klimatyzacja spłatała figla i tylko mnie to zmobilizowało do ,,rewitalizacji" mojego Paska

Postanowiłem kompleksowo go potraktować - i tak:
1. Na pierwszy strzał poszły mechanizmy podnoszenia przednich szyb - zakupiłem regenerowane zestawy i zostały one tego samego dnia wymienione. Znów mogłem cieszyć się z otwierania przednich szyb - nie jest to Klima - ale zawsze daje to lepszy klimat wewnątrz auta
2. Kolejnym etapem odnowy była długo odwlekana wymiana kompletnego sprzęgła. Autko powisiało na podnośniku dwa dni i można cieszyć się normalną jazdą - a nie ślizganiem się sprzęgła przy każdym mocniejszym wciśnięciu pedału gazu
3. Przy okazji wyjęcia skrzyni postanowiłem wymienić oba przeguby zewnętrzne - dawały znać, że są w samochodzie - zwłaszcza przy jeździe z mocniej skręconymi kołami
Po wymianie sprzęgła i przegubów moja radość nie miała końca Auto pięknie i cicho śmigało Można było wykorzystać te jego 130 koników
Na drugi dzień pojechałem po kumpla (tego samego z którym padła mi Klima). Pochwaliłem się, że autko już jest naprawione i śmiga jak oszalałe Jakie było moje zdziwienie gdy turbinka się nie załączała. Na autostradzie max 120 i dalej kicha....
Po załatwieniu kilku spraw w terenie - podjechaliśmy do warsztatu gdzie wymieniałem sprzęgło. Poprosiłem mechanika o diagnozę i usunięcie problemu. Po podłączeniu do kompa okazało się, że jest problem z niskim ciśnieniem doładowania. Z lekka mną zatrzęsło myśląc o wymianie turbiny. Ale okazało się, że lekarstwem na brak mocy okazała się wymiana dwóch przewodów podciśnienia :D
Moja radość nie miała końca - zwłaszcza że mój mechanik za to nie wykasował mnie ani grosza ;D
Kilka dni później postanowiłem podejść do tematu sprężarki od Klimy Ale mój Pasek widać stwierdził, że skoro mam gest wydawania na niego nie małej kasy - postanowił mi na desce rozdzielczej zasugerować wymianę klocków hamulcowych... Pomyślałem - niech ma
I znów zjawiłem się w moim zaprzyjaźnionym warsztacie. Po wyjęciu klocków okazało się, że faktycznie - czas na nie
Na chwilę obecną - autko pięknie się rozpędza, na skręconych kołach nie robi hałasu a zatrzymanie go teraz też przebiega o wiele sprawniej niż wcześniej....

A klima....? Nadal nie działa
O kosztach całego remontu nawet nie chce wspominać.... Ale wiem jedno - przez najbliższe dwa lata nawet nie pomyślę o zmianie autka Chyba że 6 w Lotto wpadnie :D

Pozdrawiam wszystkich :D