No i pierwszy duży koszt. Od początku jak go kupiłem przy odejmowaniu gazu było słychać taki lekki stukot metaliczny. Po wizytach u kilku mechaników wykluczyłem katalizator i pedejrzanym stała się turbina a w szczególności klapka (na zdjęciu) która steruje dodatkowym kanałem wydechu. Velka oddałem na warsztat. Naprawa miała kosztować 900 zł. Jednak po demontażu okazało się że turbina ma pękniętą obudowę, trzymała sie na 2 szpilkach zamiast 4. Ogólnie rzeźba poskładana z 3 innych turbin przez jakiegoś partacza. Wszędzie znaczniki i napisy ze szrotowni. Nie wspominając już że katalizator był "przyspawany" posmarkany do wspornika. Czegoś takiego to jeszcze nie widziałem. Turbina nadawała się tylko na wyrzucenie. Widać było że była składa nie tak dawno temu. Pozdrowienia przez kupę kamieni dla poprzedniego właściciela i jego mechanika partacza. Łączny koszt 2495 zł. Cena szok, czuje że mnie troszkę naciągnęli, ale takie jest życie. Na razie jestem podłamany.