Od dawna chciałem sprawdzić spalanie "pikusia" w dalszej trasie i z kompletem rodzinki na pokładzie w standardowych i zarazem ekstremalnych warunkach jazdy czyli w normalny dzień pracy na Śląsku . I oto pewnego dnia nadarzyła się okazja odwiedzenia ciotki mojej żony w Bielsku tak więc korzystając z okazji że byłem na urlopie, moja żona korzystała z "uroków" urlopu macierzyńskiego, zapakowałem całą rodzinkę do auta i w drogę. Większość z nas wie jak wygląda jazda po naszych większych aglomeracjach w zwyczajny dzień pracy - tak też było w moim przypadku czyli :
raz jedziesz wolno, raz szybciej, stoisz w korku, znowu jedziesz "przepisowo", o można przycisnąć , i znowu koreczek, a teraz szybciej, kolejne światła i trzeba zwolnić a przeważnie się zatrzymać ...itd itd itd
I tak 90 km i jestem na miejscu - wciśnięcie odpowiedniego "wichajstra" w celu sprawdzenia spalania - i ...7,3l/100 hmm całkiem nieźle jak benzynę, 4 osobową rodzinę z wózkiem ( czyli łączna masa auta + "ładunek" to ok 1700 kg ) w różnych warunkach płynności jazdy.
Naprawdę całkiem nieźle ... przynajmniej mi się tak wydaję - pozdrawiam