Przyszedł taki czas, że kuzyn poprosił mnie o przeprowadzkę czyli podjechanie do niego z przyczepką.
Znalazłem firmę wypożyczającą przyczepy i do niej dzień przed planowanym wyjazdem pojechałem sprawdzić auto i sprawność przyczepy.
Przy próbie uruchomienia świateł podłączonej przyczepy, okazało się, że gniazdo jest całe zaśniedziałe i żadne światło nie świeci.
Poskrobanie śrubokrętem i popryskanie WD-40 nic nie dało.
Postanowiłem wieczorem je pod domem przeczyścić dokładnie.

Sprawdziłem najpierw miernikiem jakie i czy jest napięcie na wyjściu. Było maksymalnie 3-4V.
Najpierw oczyściłem ręcznie zebrane siarczki śrubokrętem i chusteczką.
Do dziurek użyłem wiertarki i ciut mniejszego wiertła.
Wyjeździłem nim każdą dziurkę.
Do bolców użyłem pilnika i papieru ściernego zwijając go w rulonik.
Na koniec prysnąłem WD-40 dla oczyszczenia i zabezpieczenia przed korozją.
Koło północy podjechałem na stację Statoil w celu przetestowania na przyczepie do wypożyczenia, podłączyłem i WSZYSTKO ładnie pięknie zaświeciło :D