Końcówka dnia 10.10.2013, nie była przyjemna dla mnie i dla auta.
Dojeżdżając do jednego z białołęckich skrzyżowań zatrzymałem się przed znakiem "Ustąp pierwszeństwa przejazdu". Jak znak każe, tak jak każdy przestrzegam przepisu i prawidłowo zatrzymałem się w wyznaczonym miejscu by przejeżdżający drogą z pierwszeństwem przejechali. Po dwóch sekundach poczułem uderzenie w tył auta i głośny huk.
Jadący za mną kierowca VW Golfa z impetem uderzył mnie w tył, jak później stwierdził zagapił się.
Po wymianie kilku zdań uzgodniłem z winowajcą że zapłaci mi 600zł za szkodę. W tym celu udaliśmy się na najbliższą stację, ów człowiek wypłacił mi ustaloną kwotę i udaliśmy się w swoim kierunku.
Cóż była to moja pierwsza stłuczka w dość krótkiej karierze. Oby takich sytuacji było jak najmniej