No i przyszła pora na zdiagnozowanie a następnie na naprawę paru defektów, które ostatnio pojawiły się w Fabii:

1.) Problem z szybami:
Zepsułem szybę… Stało się to tak, że zapomniałem domknąć szyby od kierowcy i pech chciał, że padał mocny deszcz. Woda dostała się do centralki i narobiła spustoszenia. Najgorsze było to, że szyba ciągle była uchylona. Podjechałem do kolegi i zamieniliśmy centralki. Przy okazji utwierdziło mnie to, że wina jest po jej stronie, a nie o zgrozo w silniku.
Nowa, oryginalna centralka kosztuje prawie 200 PLN – za dużo stwierdziłem.
Na allegro znalazłem za 40 PLN. Kupiłem, zamontowałem i się rozczarowałem. Była uszkodzona, bo szyba nadal się nie otwierała. Czekam do tej pory na dostarczenie drugiej…
Drugi problem, to tylna lewa szyba. W pewnym momencie wypadła z prowadnic – dobrze, że się nie zbiła! Po rozkręceniu drzwi, okazało się, że nie ma klipsu do szyby. Kupiłem nowy i jest okey.

2.) Przegub prawy:
W prawym przednim kole zaczęły dochodzić dość mocne stuki, szczególnie przy skręconych kołach. Diagnoza prosta – przegub. Teściu załatwił mi po kosztach, nowy i wpadł mi pomóc go zamontować. Nie jest to zbyt skomplikowane, trzeba tylko pamiętać, aby niczego nie pominąć przy montażu.

3.) Filtry i olej:
Wszystkie filtry wymagały już wymiany, a niektóre były eksploatowane sporo ponad normę. Kabinowy przejechał 70.000 km. Świece standardowo po 20.000 km.
Filtry LPG, także wymieniłem.

4.) I na koniec mały szczegół:
A mianowicie, zaczęła mi się odklejać listwa boczna na drzwiach. Trzeba było ją jakoś na nowo przykleić. Patent z mikro imadłem okazał się najlepszy.

A na koniec ciekawostka: Niedługo muszę wymienić klocki i tarcze, a te pierwsze mają już 90.000 km. Pierwszy raz w życiu przejechałem tyle na jednym komplecie klocków. A Wam ile średnio wychodzi?