Palios niestety jest trochę na przegranej pozycji, bo zawsze na niego nie ma czasu. Albo X1/9 albo Fabia, a on gnije.

No ale i trafiło na niego. Zaczęło się od tego, że zaczął szarpać i nierówno chodzić. No to po telefon do teścia i przyjechał z komputerem.
Wyszło szereg dziwnych rzeczy:
- wypadanie zapłonu na 2 cylindrze
- niedziałające ogrzewanie tylnej szyby
- uszkodzona sonda lambda
- i coś jeszcze ale nie pamiętam

Wykasowaliśmy wszystko i trochę się poprawiło, ale usterkę trzeba znaleźć.
Następnie Palio trafił do garażu i stał dobry tydzień bez ruszania. Po Świętach wziąłem się za niego. Schodzę z zamiarem odpalenia i dupa, akumulator padł. Ładowanie, ponowna próba i… pisk, huk i smród!!! Kurna co jest. Ponowna próba i już wiadomo. Pękł alternator.

Awaria ta mnie prześladuję. W poprzednim Paliosie robiłem to 5 razy!!!

Wyjęcie go jest łatwiejsze niżeli w pierwszej generacji tego modelu. Dobrze że się nie rozsypał jak już kiedyś było.
Gdy go już miałem w ręku, to trzeba było znaleźć nowy (regenerowany), allegro i jazda.
Jest nawet blisko cena 340 zł – drogo. Szukam dalej i znalazłem na drugim końcu Warszawy za 260zł. Telefon, jest na stanie, jadę…

Gdy jechałem, zadzwonił Teściu i spytał się czy znalazłem. Powiedział że cena nawet spoko, ale on ma takiego jednego elektryka i zobaczy za ile by tam był.
Po chwili oddzwonił i powiedział że jest i czeka już na mnie za kwotę 160zł!!!

To ja się pytam skąd takie różnice w cenie. Wszystko to Magneti, wszystko po regeneracji i na każdy jest roczna gwarancja. Więc nieźle niektórzy chcą nas na kasę wydym...

Założenie proste jak drut. Później sprawdziłem świece, spoko są.

Więc pojeździmy i zobaczymy czy coś się zmieniło, jak nie to szukamy dalej.