Ostatnio opisałam, jakie problemy wystąpiły w moim autku. W skrócie: w czasie jazdy na gazie szarpane silnikem, włączenie kontrolki autodiagnostyki silnika, sygnał dźwiękowy. Wizyta u mechanika okazała się potrzebna, nie chodziło jak można było podejrzewać, że instalacja za wcześnie przełącza się na gaz przy zbyt niskiej temperaturze silnika. Tego akurat w przypadku mojej instalacji (Landi Renzo) nie było konieczności regulować, przyczyną problemów też nie okazał się zły stan układu zapłonowego jak przypuszczałam (świece i przewody były niedawno wymieniane).
Powodem usterki było zatkanie jednego z wtryskiwaczy gazu i mocne zabrudzenie pozostałych i nie dokonywanie wymiany filtrów gazu przez poprzedniego właściciela. Niestety przez to należało wymienić przynajmniej jeden wtryskiwacz, co oczywiście oznaczało koszty. Oczywiście wymieniłam też filtry gazu i już jest po problemie. Od czasu naprawy zrobiłam już trochę kilometrów na gazie i te problemy nie występują. A co najważniejsze autko odzyskało swoją dawną moc, wreszcie przestało być takie "mułowate". No i nie muszę już jeździć na benzynie, która jest droższa, przez chwilę miałam ochotę zaniechać jakiejkolwiek naprawy instalacji, ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło.