Bry.

Wczoraj wieczorem robiąc zdjęcia Fabce bawiłem się trochę oświetleniem, często włączałem i wyłączałem światła. A dziś wyjeżdżając z roboty zauważyłem, że stałem się cyklopem i to niesymetrycznym... Przepaliła się lewa (od strony kierowcy) żarówka światła mijania. Trzeba będzie zakasać rękawki i się troszkę pobrudzić pewnie, odszukać w czeluściach bagażnika żarówki i je wymienić. Będę to robił pierwszy raz w tym modelu fabii, zobaczymy czy będzie to utrudnione czy też nie (oby nie :D).

Poza tym przy wczorajszym tankowaniu weszło do zbiornika dziwnie mało paliwa. Teraz nie wiem czy pistolet odbił za wcześnie, czy coś się nie chciało odpowietrzyć... W każdym razie po przeliczeniu spalania wyszła dziwnie mała wartość. Zastanawiało mnie to długo i po dzisiejszej podróży do i z pracy wskazówka już drgnęła i będzie szybko opadać. Wcześniej bardzo długo opierała się o wskazanie "pełny". No cóż, trzeba będzie skorygować spalanie przy następnym tankowaniu.

Niejako przy okazji informuję, że pojawiła się nowa galeria z nocnych zdjęć. Zapraszam.

Edycja godzinę później:
Żarówka wymieniona. Faktycznie nie jest to nic trudnego i przysłowiowa blondi sobie z tym poradzi. Dostęp jest bardzo dobry. Wystarczy zdjąć plastikową osłonę, odciągnąć blaszkę przytrzymującą żarówkę, odpiąć kabelki i gotowe. Żarówka uwolniona, wystarczy zmienić.
Ciekawe ile zaoszczędziłem nie jadąc z tym do serwisu czy innego mechanika. Drobiazg a cieszy.