Postanowiłem wymienić rozrząd w mojej Primerce. Telefon do mechanika,umówienie się na dany dzien i godzine,przyjazd i wymiana. Koszt 820 zł na częściach firmy SKF wraz z montażem.
Po zrobieniu ok 40 km przy bardzo silnych opadach deszczu - tuż przy wjeżdżaniu do garażu poczułem straszny smród palonej gumy. Szybko wyłączyłem silnik podniosłem maske i moim oczom prócz siwego dymu ukazał się co najmniej zaskakujący widok-okręcony pasek klinowy na alternatorze,stożkami do góry. Próbowałem to jakoś wyprostowac lecz po wielu próbach i telefonie do mechanika przeciąłem pasek(napędzał on jedynie alternator) i tu kolejne zaskoczenie. Pasek wyglądał jakby się odkształcił w druga stronę. POdjazd do mechanika na nastepny dzień i widok-6 innych samochodów z identyczną awarią
Przypadek?? Podobno wada produkcyjna. Mechanik sprawdzony bo naprawia moje rodzinne samochody od ponad 20 lat i nigdy nie było zadnych problemów. Gratisowa wymiana na inny i jak na razie wszystko ok. Byle już tak zostało.