Witam po długim czasie!

To, że mnie tu długo nie było, wskazuje nie koniecznie na to, iż w Audibusie nic się złego nie działo, a to, że po prostu nie mam ostatnio czasu. Jednak dziś pozwolę sobie na chwilę tej przyjemności i coś napiszę.
Niedawno przy otwartym oknie usłyszałem na zakręcie stukanie. Od razu wiedziałem, czego to jest objaw, bo miałem kiedyś zniszczone przeguby w hondzie. Jednak w hondzie trzask był silny, natomiast w Audibusie jest to na tyle cichy stukot, że przy zamkniętych szybach trudno usłyszeć. Gdy usłyszałem z jednej strony, sprawdziłem zaraz też z drugiej przy skręcie w drugą stronę, gdzie również sobie stukało...
Przy najbliższym postoju spojrzałem za skręcone koła, no i ujrzałem - a jakby inaczej - zniszczone osłony przegubów i rozbryzgany smar.
W zasadzie byłem trochę zaskoczony, bo ostatnio zimą patrzyłem na gumowe osłony i wyglądały jeszcze przyzwoicie, a poza ty byłem w lutym na przeglądzie i też były ok., no ale to jednak stara guma, która może rozerwać się w każdej chwili.
Ustaliłem więc termin u mechanika, zapłaciłem 590 zł i po kłopocie (tą lekkość wydania prawie sześciuset złotych należy czytać jako ironię).

A teraz chciałbym przy okazji zapytać, co sądzicie o cenach. jeden przegub firmy SPIDAN kosztował 215, a za wymianę dałem 160 zł. Z tym, że w tej cenie przeczyścili i wyregulowali mi dysze spryskiwaczy, bo już płyn nie chciał lecieć.
Zaznaczę, że celowo wybrałem droższe przeguby, gdyż zamierzam jeszcze długo pojeździć Audibusem, proszę jednak o Wasze zdanie na temat cen części i robocizny.

Nawiązując do początku komentarza - nie miałem czasu na pisanie, ale rzeczywiście z samochodem nie działo się też nic niepokojącego. Jednak w ciągu kilku miesięcy będę musiał prawdopodobnie wymienić jeden z wahaczy, co stwierdził mechanik podczas wymiany przegubów (słyszę rzeczywiście leciutkie stukanie, ale tylko na "kocich łbach"). No a oprócz tego muszę kupić komplet nowych opon. Obecnie jeżdżę na zimówkach, bo są już i tak na wykończeniu, a że w tej chwili nie robię żadnych dalszych tras, nie martwię się zbytnio o bezpieczeństwo. A starych letnich nie będę już zakładał, gdyż są w równie opłakanym stanie. W zasadzie przejeździłbym na tych zimówkach aż do kupna nowych zimówek, ale chcemy latem wybrać się na Chorwację, więc nie pojadę na starych zimówkach...
Zatem przeguby pokrzyżowały mi trochę plany, bo kasa, która na nie poszła była przewidziana na opony. Muszę więc dalej ciułać, aż uzbieram ile trzeba.

A teraz już kończę i sądzę, że napiszę ponownie, gdy już zakupię nowe oponki.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.