W ostatnią niedzielę, kiedy zapakowani do samochodu mieliśmy wyjeżdżać na chrzciny akumulator w Fusionie zastrajkował. Wcześniej zdarzyło mu się to jeszcze dwa razy więc to był jego ostatni. Po odpaleniu samochodu z drugiego pojazdu dotarliśmy na miejsce na ostatnią chwilę.

Dwa dni później już go nie było. Odszedł w nieznane a na jego miejsce pojawiło się nowe serducho, które, mam nadzieję będzie nam dzielnie służyło przez kolejnych kilka lat.

Akumulator ZAP Plus 65Ah /640 A.
Powinien dać radę nawet w największe mrozy, których mam nadzieję, że w tym roku nie będzie.

Teraz jeszcze pozostaje kupić nowe zimówki i czekać na śnieg.