Witam,
dzisiaj zapadła decyzja o sprzedaży auta. Generalnie auto służy dobrze i jest w miarę bezproblemowe, ale niestety zmieniły się warunki mieszkaniowe. Jak kupowałem to auto to byłem mieszczuchem a auto nigdy nie zjeżdżało z asfaltu. Teraz przeprowadziłem się na tereny podmiejskie (widać po galerii auta) i auto regularnie jeździ po lasach a co za tym idzie po błocie, śniegu i wszystkim czym się da . Jak wiadomo jazda po głębokim śniegu autem z tylnym napędem, bez żadych asystentów (np. ESP) generalnie powoduje wiele radości (chwilowej), ale niestety na codzień, ciągłe poślizgi stają się bardzo męczące... Inna rzecz to to że kilka razy do roku ojciec musi mnie skądś wyciągać fronterą, bo BMW terenówką nie jest - najzwyczajniej w świecie się zakopuje

Są też inne przesłanki - wreszcie kończę studia, za miesiąc idę do pierwszej regularnej, pełnoetatowej pracy - więc można sobie pozwolić na coś większego i mocniejszego no i przede wszystkim z lepszym wyposażeniem (brak klimy jednak boli) Oczywiście w opcji minimum jest również 4x4! Nie musi to być koniecznie terenówka - bo będzie ciężko znaleźć coś sensownego w moim budżecie, ale nauczony doświadczeniami brata i jego Jaguara x-type 4x4 - wiem że i zwykłe autko, oby z AWD, spokojnie da rade w moich mieszanych warunkach

Inna rzecz że ledwo co nieśmiało wspomniałem przy znajomych że będę sprzedawał swoje auto, z miejsca znalazło się trzech kupców Myślałem że będą się bili! Auto obecnie jest już zarezerwowane i pójdzie do nowego właściciela w momencie jak namierzę następcę Całe szczęście auto idzie w dobre ręce, człowieka który pewnie wypicuje je jeszcze bardziej niż było wypicowane u mnie. No i co najważniejsze - będę miał z nim kontakt

To może w końcu coś o samym aucie. Auto było u mnie 4.5 roku, z czego 2.5 roku szalało po lasach Z droższych wymian - padła maglownica, naprawa rozrusznika (szczotki itd), komplet amortyzatorów (to akurat pewnie przez las ) - więcej grzechów nie pamiętam. A raczej nie że nie pamiętam - po prostu ich nie było! Reszta to tanie lub eksploatacyjne wymiany. Auto bardzo bezawaryjne, nigdy nie zdarzyło się żebym nie odpalił, albo nie dojechał. A zrobiłem nim ponad 65 tysięcy... Jak widzę opinie że te auta mają wadliwe zawieszenie, cewki i masę innych podzespołów... Ludzie skąd Wy to bierzecie? Jak ktoś kupuje okazję od turka za 200 euro to nie ma czego się potem spodziewać Wadliwe zawieszenie? przez 2 lata - non-stop, codziennie minimum 12 km po nieutwardzonej leśnej drodze i w zawieszeniu nawet brewka nie tyknie!
Inne zalety - zwyczajne fabryczne nagłośnienie nokii - a naprawdę daje radę i nie trzeba przy nim grzebać Ergonomia - rozmieszczenie przycisków etc. Jest bosko. Jak z bmki przesiadałem się do astry to po 2 minutach byłem chory - irytowało mnie nawet włącznie kierunkowskazu (wtf?)

To teraz może w końcu coś o wadach - auto jak na swój gabaryt zewnętrzny (w końcu segment D), jest bardzo ciasne w środku. Głównie chodzi o pasażerów tylnej kanapy - lekko nie mają Inna rzecz to wyciszenie - w samochodzie jest głośno - zawsze i przy każdej prędkości. Koniec i kropka. Jak ktoś mówi inaczej, znaczy że ma porównanie tylko do poloneza No i ta bieda wersja... To wstyd że auta marek "premium" które są tak żałośnie drogie w zakupie, mają tak marny standard wyposażenia ;P Ale wyposażenie jakie jest, każdy widzi. Widziałem przy zakupie i się z tym pogodziłem A i bym zapomniał - kiepska widoczność, szczególnie do tyłu

Chyba trzeba kończyć - rozpisałem się konkretnie, pewnie nawet nikt nie przeczyta na deser kilka foteczek mojego "zeszytu samochodowego" - czyli co należy zrobić, by sprzedać auto w 5 minut!