Tydzień temu wróciłem z wielkiej wyprawy do Norwegii przez ten czas zrobiłem 8000km, przez Niemcy, Danie, Norwegie, Finlandie i Szwecję.
Spalanie mocno załadowanym samochodem z boxem na dachu wyszło jedynie 7,08l/100km Autko w sumie spaliło 560l paliwa. Szkoda tylko, że to paliwko takie drogie... W Norwegii 7-7,5zł/l
Po Skandynawii jeździ się wolno, ale pięknie. W Norwegii 80-90km/h a średnie wychodziło w okolicach 70km/h.

Polecam wszystkim Norwegię. Frajda dla każdego "petrolheada". Tam jest każdy rodzaj drogi poza szybką autostradą. Kręte wąskie górskie, masa tuneli. Brak jest prostych dróg po prostu nie ma - sama frajda
Po powrocie do Świnoujścia nie mogłem się odnaleźć w Polsce - tu się nie da jeździć ehh.

A wczoraj jako bonus wróciłem z Węgier. Lipiec więc się zamknął 10 tys kilometrów za kierownicą. To jest mój szalony rekord bo chyba nigdy w miesiącu nie zrobiłem więcej jak 4 tys.

Najważniejsze, że toyota się nadaje na takie wyprawy bo w końcu bezawaryjna
Kilka z wyprawy w galerii auta