Witam was droga społeczności i dzisiaj zwracam się z prośbą o radę co do mojego samochodu.
Moja sytuacja wygląda tak, że już niedługo będzie mi dane zostać studentem co będzie się wiązało z wyjazdem do innego miasta. Może będzie to Częstochowa, może Gdańsk itd.. I tu pojawia się kwestia dojazdu. Wiadomo, że najtaniej komunikacją publiczną, ale problem jest taki, ze PKS w moim mieście ledwo przędzie, a i tak już polaczenia do większych miast ograniczone są do weekendów. Dokładając do tego moją wyraźną niechęć do komunikacji publicznej a za to miłość do samochodów i prowadzenia ich, powstaje pytanie co z samochodem.
Cordoba w obecnym stanie jest mimo wszystko zbyt paliwożerna, aby pozwolić sobie na jazdę nią na studia. Sytuację uratowałaby instalacja gazowa. Tylko czy opłaca się montować taką instalację w samochodzie z 96r. z znikomym wyposażeniem (brak klimy, absu, elektryki, a nawet schowka)? Na jego korzyść przemawia to, ze znam jego historię od poczatku, ma mały przebieg i mam wszystkie dokumenty łącznie z książką serwisową i wszystkimi przeglądami wbitymi, a także drugi komplet opon.
Z drugiej strony moze kupić coś innego? Moim kryterium byłby samochód do maks 10000zł-12000-zł (najlepiej łacznie z kosztami "pozakupowymi") przedewszystkim z klimatyzacją i albo bardzo oszczędnym dieslem albo z już założoną instalacją LPG lub żeby koszty jej zalożenia zmieściły sie w tej kwocie.

Nie wiem co będzie rozsadniejszą opcją. Mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie. W najgorszym przypadku będę skazany na komunikację publiczną i sprzedaż samochodu wogóle, bo nie ma trzeciego kierowcy w rodzinie który by się nim tu na miejscu zaopiekował, a mama ma swój samochód.

I co tu robić?
Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi.