Dwa dni temu demon szos zaczął porykiwać. Pomyślałem, że może postanowił obudzić drzemiący w nim potencjał - bo i moc leciutko wzrosła .

Po chwili wiedziałem już jednak, że nic z tych rzeczy - po prostu przerdzewiał mu końcowy tłumik. I tak dziwię się, że wytrzymał te ~110000 przebiegu.

Dzisiaj dostał nowiutki - z dwuletnią gwarancją . Rurka (wydechowa) mu się świeci aż miło :D.

Ciekawe czy i jemu uda się te dwa lata przejechać w całości - rdzewienie wszak postępuje.