Wstaje sobie dzisiaj rano niestety czas jechać do pracy na 6:00 wsiadam sobie do mojego "Matiego" a to niespodzianka. Akumulatorek się wyczerpał
i jak tu teraz odpalić o 5 rano jak w około ni żywej duszy żeby przynajmniej pchnął? Niestety trzeba było szybciutko wymontować bateryjkę szybciorem zanieść do ładowania(na szczęście już kiedyś się zapatrzyłem w prostownik) i zabrać autko od ojca i rura do pracy bo na zegarku już 5:35(na szczęście zdążyłem).
Musze chyba się wybrać z autkiem do elektryka bo akumulator jest praktycznie nowy. Kupowałem go na początku kwietnia i padł po pięciu miesiącach?? Już drugi raz mi się rozładował najpierw stał nieruszany przez 2 tygodnie to to jeszcze mogę zrozumieć ale żeby padł po nieużywaniu przez weekend??. Zobaczymy jak się będzie sprawował po naładowaniu na razie minęły dwa tygodnie i odpukać codziennie rano pali bez zarzutu. W razie czego akumulator jeszcze jest na gwarancji.