Ponieważ niektórzy dociekliwi obserwatorzy zmusili mnie do odkopywania starych fotek... ( np. sajeks i seba1985 ) postanowiłem machnąć fotorelacja z powstania unikatowego produktu na rynku części samochodowych :D

Jednym z aspektów ktore mi sie tak bardzo podobaja w moim fso jest niedostepnosc wszelakich czesci " tuningowych " (chodz czasem ma to swoje minusy) Ale do rzeczy - chodzi o pasje tworzenia, kombinowania, prob i błędów, zbierania i analizowania informacji itd. Ta ogromna satysfakcja wynalezienia lub zrobienia czegos po swojemu, czesto z pomoca innych ale czesto zupelnie nowatorskiego - czegos czego nikt jeszcze nie zrobil wczesniej. To jest wlasnie to cos.....

Ale dosc reklamy i przemyslen, czas na foty!


A zapomnialbym o przepisie :D - Migacze wkładamy do największego mozliwego gara i przykrywamy pokrywką. Gotujemy do wrzenia - sprawdzamy stan rozklejenia...

To nie zart, jest też metoda na piekarnik ale wieksze ryzyko pekniecia, chodz mniej czasochlonna. Reakcja współlokatorow kiedy podniosa przykrywke - bezcenna.

Potem juz tylko polerka polerka polerka no i malowanie na czarno wnetrza + sklejka na silikon;]