Czas podsumować miniony rok.

Poprzedni samochód, Golf III, został sprzedany na początku kwietnia, zaś Mazda kupiona w połowie maja. W międzyczasie jeździłam Clio II, lecz bez sentymentu. Od tamtej pory przejechane Mazdą niecałe 8 tysięcy km, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Potrzebne naprawy zostały zrobione (hamulce przód i tył, rozrząd, wszelkie filtry, olej). Chodzi fama, że Mazdy gniją. Coś w tym jest, powoli nadkola tylne są atakowane, czas coś z tym zrobić, zakonserwować. To, co czytałam przed zakupem, że jest wewnątrz głośno, to prawda. Auto nie jest dobrze wyciszone, przesiadając się do innego, czuć różnicę, ale już się przyzwyczaiłam. Diesel chodzi głośno, co potęguje doznania hałasu Spalanie jest ok, Mazda jest o wiele oszczędniejsza niż Golf, który dość żłopał, przy swojej niewielkiej mocy silnika. Do tego spadające ceny paliwa, nic, tylko tankować i jeździć Jeździ się wygodnie, wyposażenie całkiem w porządku. Zestaw kół aluminiowych oryginalnych 15" z letnimi oponami, na zimę dokupione stalowe 14". Klimatyzacja działa dobrze po nabiciu, lecz spalanie się zwiększa i to sporo, albo oszczędność, albo komfort (sprawdzone przy dłuższej trasie nad morze), ale takie to juz jest działanie klimy we wszystkich samochodach.

Ogółem jestem zadowolona, oby służył.