Witam ponownie po przerwie. Przez te kilka miesięcy z samochodem nic się nie działo. Aż do momentu gdy na parkingu ktoś urwał mi lewe lusterko...i od tego czasu zaczęły się problemy. Lusterko wymieniłem, zamiennik za 55zł ale póki co nie mam $$$ na oryginał. Działa
Następny w kolejce był rozrusznik bo powoli dogorywał...kupiłem w pewnej firmie na "I" rozrusznik i czekałem, okazało się, że czekałem za długo. Od pewnego momentu samochód odpalał tylko na pych, a jak pojechałem do serwisu to krzyknęli niezłą kasę za robotę bo roboty przy tym dużo. No ja zadowolony, że w końcu będzie wszystko zrobione...a się okazało, że rozrusznik nie pasuje, więc zregenerowali stary. Ok, przełknąłem to jakoś...zapłaciłem i zadowolony pojechałem na druga stronę miasta, gdzie...skończył mi się prąd w samochodzie :D Okazało się, że zdechł też alternator...no to jazda z regeneracją alternatora i kolejna duża kasa w plecy, a po drodze wymiana oleju na syntetyczny Castrol 5W40, do skrzyni poszedł Elf, miska olejowa przyczepiona na nowo bo ciekła jak z wodospadu...i w końcu wszystko wyglądało ok. PRAWIE gdyż poprzestawiały mi się zegary i jadąc 85km/h pokazuje 60km/h i obrotomierz też przekłamuje, ale szczerze nie mam teraz ani siły ani ochoty rozbierać całego kokpitu by to naprawić

PS. Xsara dostała instalację gazową LPG ;P butla 48 litrów w miejscu kosza koła zapasowego, zwykłe wtryski Valteka, sterownik STAG 4 i jeździ :D