„No, chyba wyjaśniło się co mi dolega, bo pisk od paska powrócił ze zdwojoną siłą. Ba, to nawet widać dlaczego piszczę, nawet jak się dobrze już rozgrzeję. Łożysko sprężarki klimy lub nawet cała sprężarka wyzionie niedługo ducha, cholera wie, nie jestem specjalistką. W każdym razie widać dobrze, że coś jest nie tak, jak się zajrzy w głąb, pod maskę i spojrzy na koło, na którym zamontowany jest pasek. Chodzi to w prawo to w lewo, zupełnie jak źle wyważona felga. Mało tego - po włączeniu klimy wszystko brzmi jakby miało zaraz odlecieć na drugi kraniec Wrocławia, robiąc przy okazji dziurę w masce, wielkości tej, która powstała w Titanicu zanim zatonął. Przeczuwam, że właściciel się mocno zirytuje, jak dowie się ile zawoła lekarz za naprawę lub nawet - o zgrozo - wymianę. Chociaż wymiana będzie chyba tańsza od naprawy. Z drugiej strony... Bez klimy i wspomagania jakoś można jeździć, ale... Czy warto czekać na totalną awarię, która może pociągnąć większe problemy zdrowotne?”