Podróżowałem sobie po trasie Węgorzewo-Kętrzyn. Mijałem różne samochody. Nikt nie spodziewał się że za chwilę stanę się z pozycji łowcy, zdobyczą. Zupełnie jakby z podziemi wyłoniło się Audi 80. Pędziło z naprzeciwka w moim kierunku. Poczułem silne uderzenie, ból, bo kierowca z naprzeciwka z impetem uderzył w lusterko, które przyjęło na siebie całe uderzenie. Zahamowałem, on też. Wysiadłem, on tak samo. Myślicie, że zacząłem go wyzywać...Otóż nie spokojnie powiedziałem, że zniosło go na mnie. On w odpowiedzi, że to moja wina! Ja spokojnie do niego: "Wzywamy policję, niech rozsądzą". Zaczął się wycofywać. Stanęło na tym, że mu darowałem. On stracił całe lusterko, ja tylko szkło wewnątrz obudowy. Wsiadłem do samochodu i pojechałem w kierunku zachodzącego słońca