Podsumowanie pierwszego kwartału użytkowania.

Auto jakie jest to widzicie. Nie duże i nie małe, na tą chwilę w sam raz. Zakupiony jako jeden z elementów planu ekonomicznego domowego budżetu. Jedno auto dwoje użytkowników z różnymi przyzwyczajeniami i diametralnie innym stylem jazdy oraz doświadczeniem za kierownicą.
W ciągu tych trzech miesięcy Fiesta pokonała 6000km, w proporcjach około 4,5tkm ja i 1,5tkm moja żona.
Autko sprawdza się i mimo iż żonie bardziej przypadła do gustu, nie mam powodów aby narzekać czy szukać na siłę punktu zaczepienia aby się go pozbyć. Spełnia swoją funkcję, żona nie ma problemu z parkowaniem co uchroniło wozidełko do tej pory przed obcierkami parkingowymi itp.
Dystans 6000 km pokonany szczęśliwie i bezawaryjnie. Odpukać. Podobnie jak w przypadku Hrabiego Helmuta lejem ropę i jedziem do celu.
Fiesta przemieliła w ciągu tego okresu 1704 PLN z tytułu paliwa przy czym najniższe średnie spalanie to 4,42L dla całego dystansu pokonanego na jednym pełnym zbiorniki i analogicznie najwyższe średnie spalanie to 5,1L.
Grubo grubo próbowałem zejść poniżej 4L /100km ale nie da rady ... zresztą to i tak nie wiele. Pozostałe koszty 609PLN co stanowi w większej części zakup kompletu opon zimowych a reszta to koszty rejestracji oraz dopłata do różnicy składki kontynuowanego ubezpieczenia poprzedniego właściciela.
W tej chwili nie jestem w stanie określić jak długo planujemy trzymać Fiestę w naszych rękach natomiast planujemy na najbliższy okres dokonać kilku wymian ... czysta eksploatacja
za 4000km olej oraz filtry, bliżej wiosny klocki i tarcze hamulcowe z przodu, nowe opony letnie tylko tu jeszcze nie jesteśmy pewni czy zatrzymamy ALU i będziem jeździć ładnie i nie wygodnie czy kupimy gumy na stalówki. Pożyjemy zobaczymy.
Również w okolicach wiosny planuję zmienić rozrząd ale to powolutku.
Podsumowując w jednym zdaniu:

Rozsądne ładne jednak nie powalające niczym szczególnym autko, dobre rozwiązanie dla niej i dla niego dla teściowej już nie !!!

Szerokości.