Witam. Jako,że od sprzedaży Audi minął już trzeci rok,to jakoś tak smutno bez niej. I postanowiłem dodać o niej wpisik. Niestety nie dopieszczałem jej tak jak obecną Audi,ale za to robił to trochę mój ojciec. Może zacznę od małej historii. A więc jako,że ojciec codziennie dojeżdżał do Lublina to stwierdziliśmy,że maluch już swoje najeździł i czas przesiąść się do czegoś innego. Znajomy (Tomek) mając Audi 80 B2,potem B3 z ręką na sercu proponował nam zakup Audi. I tak oto się stało. A więc jedziemy do banku kredyt w kwocie 8000zł i telefon do znajomego (Mariusz). Cześć sprowadziłbyś mi Audi 80 B3 z Niemiec silnik najlepiej benzynowy o pojemności 1.6 albo 1.8. Ok nie ma sprawy. I tak o to za jakiś tydzień Mariusz dzwoni do ojca i mówi,że Audi już stoi u niego na podwórku. Ojciec przyjechał do domu zjedliśmy obiad i w drogę 30km jedziemy oglądać Audi. Ledwo dotarliśmy bo były ogromne zaspy,a wiadomo jak to się jedzie maluchem. Wreszcie dojechaliśmy wysiadam i oczom nie wierzę. Podchodzę,odpalamy,siadamy miodzio. Oczywiście krótka przejażdżka pomimo zawianego wjazdu to na letnich oponach za 3 razem dała radę i to bez żadnego pchania,zaspy miały ok 70cm. Po powrocie nie chciało się wysiadać,przesiadka z malucha do Audi to było coś. Parę dni później nastąpił transport Audi do Tomka na garaż i tak o to tam spędziła ponad 2 tygodnie. Trzeba było trochę przy niej porobić między innymi:
-montaż radia,
-montaż głośników tył przód,
-podłączenie halogenów,były ale nie świeciły miały ciekawy okrągły kształt i świeciły niebieskim odcieniem,
-polakierowanie tylnych prawych drzwi i błotnika,powód to duża gruba rysa,
-wymiana środkowego tłumika,
W końcu przykręcenie blach i przyjazd do domu. A pierwsza podróż do rodziny ah to były czasy. Dwaj synowie mojego wuja nie chcieli wcale ze mną wysiadać,wiadomo 6 lat temu takie Audi to robiło wrażenie. Z czasem założyliśmy gaz,wymieniliśmy płyny,olej,filtry,amortyzatory,i wiele innych. Zakupiliśmy lepsze radio,pokrowce,polakierowaliśmy alusy na lato,dokupiliśmy felgi stalowe na zimę. Wymienione zostały przednie lampy na nowe,oraz kierunki. Potem tylny wydech z powodu dziury zrobionej przez wystrzał gazu. I wiele innych. W aucie było wszyściutko porobione,ojciec co sobotę coś robił,wyciągał konserwował,a to wymieniał. Do dziś żałuje,że rozbita. Audi tygodniowo robiło czasami nawet 600km. Co drugi dzień do pokonania 70km a czasami nawet 2 razy tyle. Łącznie przejechaliśmy około 70 tysięcy w 2 lata i 6 miesięcy. Sprzedaliśmy ją za cenę 3700zł. Do wymiany tylna klapa,wjazd na ramę,tylne błotniki,lampy tył,i pare drobiazgów. Dodam,że Audi w Niemczech prawdopodobnie miało stuknięty tył i było całe malowane.