Pierwszym, co mnie pozytywnie zaskoczyło i zaważyło na kupnie auta jest jego wygląd. Co prawda białe samochody nigdy nie przykuwały mojej większej uwagi, to tym razem samochód był bardzo zadbany. W końcu to rocznik '97, a więc końcówka produkcji golfów 3 generacji. Jednak czy auto stare czy nowe, wygląd zależy od właściciela. Ten widocznie był w dobrych rękach bo kolejną bardzo zaskakującą rzeczą jest silnik. Odpala na dotyk, żadnych problemów i przede wszystkim super niskie spalanie. Auto kupione na zimowych oponkach a więc przygotowane do sezonu. Do poprawki jedynie kilka drobnostek typu połamany grill (już wymieniony, wg mnie odprysk po kamieniu), przełamana tylna półka (wymieniona już na nową, oryginalną), czy też brak pokrętła przy siedzeniu pasażera. Jako że jestem pedantem i wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, ta część też zostanie niedługo kupiona Najważniejsze cały samochód i serducho jest w idealnym stanie. Trochę bałem się, że trafię na bubel; w końcu na rynku aż roi się od 'okazji' od siedmiu boleści, do tego auto sprowadzone z niemiec które musiałem sam pierwszy raz opłacać. Biegania trochę było, doświadczenia się nabrało, jednak muszę powiedzieć że zakup opłacił się i będzie mi długo służył.