No i stało się...
Prędzej czy później musiało to nadejść chyba,wkoncu początkowy kierowca w sumie,a człowiek uczy się na błędach.
Spieszyłem się do Kobiety,stałem blisko lampy i było dosyć ciasno.Wyjeżdżając zahaczyłem o nią,usłyszałem tylko dźwięk przetarcia,zaraz się zatrzymałem i zobaczyłem szkody,myślałem,ze się załamie... Jestem taki zły na siebie,nie wiem jak moglem dopuścić do czegoś takiego,ale czasu niestety nie cofnę.Teraz na pewno będę uważniejszy. Kolega akurat szedł i mówił,ze mi to zrobi,żebym kupił papier ścierny,spray czarny coś takiego i wpadł do niego i mi zrobi tak,ze nie będzie nic widać,ale jakoś tak nie ufam mu szczerze mówiąc, 27.kwietnia odstawiam auto do mechanika na rozrząd to może coś z tym zderzakiem zrobi,a nadkole to nie wiem,tak zostanie raczej już Ciężej teraz będzie sprzedać jak będę chciał :/
Zdjecia zamieszczam ponizej
Pozdrawiam