Gdy kupiłem moją Hondę w styczniu, do tej pory nie miałem większej okazji "przegonić" jej po troszkę dłuższej trasie. Zazwyczaj były to odcinki od 5 do 15km (szkoła lub miejsce praktyk), więc przy niskich temperaturach na zewnątrz silnik nie nagrzewał się zbyt szybko (czasem ledwo co).
Moja mamuśka szukająca dla siebie auta małego a oszczędnego wybrała Tico - powiem szczerze, że trafiła dobrze z zakupem jak dla jej potrzeb.
Poszukiwania trwały długo, ale w końcu znalazł się jeden, który wydawał się być idealny jej wymaganiom - ruszyłem w trasę do Mielca. Miejscowość ta jest oddalona o ok 63km od mojego miejsca zamieszkania, co w obie strony daje ok 125km.
Wiał silny wiatr, a mamuśka nie lubi zbyt szybko jeździć toteż max prędkość wyniosła 150km/h, lecz starałem się trzymać średnio 80-100km/h i 2-2,5k obrotów.
Efekt - podczas jazdy w warunkach miejskich, gdzie spalanie wyniosło mnie ostatnio średnio (warunki jeszcze można zaliczyć do zimowych) 8,5L, na tej trasie osiągnęło 6,7L/100km. Uważam to za dobry wynik, zwłaszcza, że temperatura na zewnątrz nie jest jeszcze idealna, a ja nie jechałem tak oszczędnie jak tego chciałem. Sądzę, że spokojnie można osiągnąć 6L/100, do tego będę dążył.
Następnego dnia kolejna mała traska, 27km w jedną stronę (ok 60km), spalanie znów wyniosło podobny wskaźnik.
Dodam, że całą pierwszą trasę i połowę drugiej zrobiłem na zalanych 11,39L do baku, a jeszcze miałem dosyć daleko do rezerwy gdy tankowałem. Tak więc spalanie wyniosło mniej niż podane 6,7L/100, lecz będę trzymał się tej wersji.

W końcu Wiosna, niedługo Lato!
W KOŃCU...