W czwartek nie udało mi się przerejestrować pojazdu. Zabrakło jednego oświadczenia poprzednich właścicieli (o prowadzeniu działalności gospodarczej). Dziś zacząłem się zastanawiać, co zrobić z zimówkami. Ponieważ na zewnątrz coraz zimniej, dlatego postanowiłem wymienić śliczne alufelgi na stalowe kółeczka. Tylko co zrobić z kołami? Mieszkanie? - odpada, piwnica? - zbyt ryzykowne - jedziemy do Babci!

Autko przez całą drogę prowadziło się rewelacyjnie. Nic nie stuka, nic nie puka - jak w ogłoszeniu Prawie 100 km w jedną stronę, kilka wyprzedzeń na krótkich odcinkach - można czuć się bezpiecznie. Jedyny problem, to brak wyczucia prędkości z mojej strony. Zawsze jeździłem mniejszymi samochodami z zegarami analogowymi: Punto II, Uno, Cinquecento, Panda, Tico... Tam 90 km/h robiło wrażenie. W Scenicu autko przy tej prędkości zaczyna żyć... Ale cóż z tego, gdy co chwilę zabudowany, zabudowany...

Na miejscu wymieniłem koła, dopompowałem - wszystko gra!

Spalanie: Wracając do domu z dużą obawą włączyłem pozycję "średnie spalanie". Na odcinku 200 km komputer wskazuje... uwaga, uwaga... 5,5 l /100 km. Fakt, przy oszczędnej jeździe, ale stojąc przez 15 km w korkach! Ufff... (właściciel jeździł ostatnio tylko po zakorkowanym mieście, średnia była w okolicach 10!) No to o kieszeń mogę być spokojny!