Noc bywa zdradliwa. Kiedyś (jeszcze jak jeździłem Roverem) wpadłem w dziurę po ukradzionej studzience, jadąc właśnie nocą, koło 2-3 godziny. Na szczęście prędkość nie była zbyt duża, więc efektem była tylko zniszczona opona i skrzywiona felga (udało się naprostować.)

Do bady111: No to żałuj

Do MarcinGP: niema tak dobrze ubrana była hehe

Do MarcinGP: jakby ona na golasa...to samochód na pewno by nie jechał...

Do ANNA83: Ale może ona po prostu na golasa jechała, wtedy brak lusterka stałby się przyczyną krzywego kręgosłupa

Do MarcinGP: no i konstruktora auta,że tak przednie siedzenia zaprojektował...2 obok siebie! gdyby z przodu było tylko jedno i lusterka brak do oglądania tylnego siedzenia-to by nawet kobieta nie rozproszyła myśli kierowcy" alt=""/>

Do ANNA83: niestety trza uwazać

Pozwij ich o zwrot kosztów naprawy... No i nie zapomnij kobiety ochrzanić. W końcu to jej wina...

ostatnio to bardzo popularny sposób naprawy dróg - niestety
Ten tytuł wpisu przypomniał mi sytuację z przed kilku lat, jak nocą wracaliśmy do domu z mężem, drogą gdzie prędkość dozwolona 90km/h i mgła na dodatek-może właśnie ta mgła nas uratowała! Na drodze leżał w poprzek znak drogowy, wyrwany z pobocza, na betonowym słupku, w porę mąż go zauważył i zatrzymał się tuż przed. Od razu włączył awaryjne i poszliśmy sprawdzić, czy da się to usunąć, by ktoś inny życia nie stracił. Zaraz nadjechał kolejny samochód, kierowca wysiadł, popatrzył i zaczął nasze auto oglądać...popatrzył dłuższą chwilę i się pyta...jak ty chłopie przywaliłeś w ten znak, że on tu a samochód bez uszkodzeń?
po wytłumaczeniu, wziął z mężem i sprzątnęli znak do rowu i zadzwonili na policję poinformować, bo dalej na drodze leżało jeszcze pełno kamieni. Policjanci szybko zatrzymali sprawców-jeszcze na naszych oczach(byli w pobliżu bo zawsze patrolują jak dyskoteki są)-okazało się, że grupka pijanych młokosów wracała z dyskoteki i wszystko co się dało na drogę rzucali! To się nazywa pomysłowość...!

Do bady111: a to spoko. Teraz rozumiem.

Do sajeks: na na kobietę

jak mi tak stukało jak sie wpierniczyłem w dziursko wielkości mojej teściowej to zgiął się wahacz przy mocowaniu sworznia. ps. jak u ciebie jest wymienny nie wyklepuj wahacza bo i tak to nic nie da

to gdzie ześ paczał?