Mój jest z 2002 r. 300 000 na liczniku ... 99% kręcony ... stawiam ,że ma jakieś 600 000 , 650 000 przejechane. Nie ma siły takie auta ciężko pracują. Jak widzę rocznik 2000 i licznik 150 000 to mnie trafia ,że ludzie naiwni. Miesięcznie mnie autko kosztuje średnio 500 - 1000 zł same naprawy. Ostatnio pękł wałek rozrządu. Wcześniej dwa razy pompa wtrysku. Belka tylna siada co jakiś czas ... wczoraj łożysko tylne .. z piastą to jakieś 500 zł naprawa. MASAKRA ... ale okazyjnie kupiony - nie narzekam. Bardzo dużo jeżdżę a to jest naprawdę wygodne autko.

hmm wiesz... auta do pracy to bardzo szeroki temat. Może w takim rozmiarze(partner berlingo) być np. tylko pizza kurier albo dostawa kwiatków po Berlinie i wtedy przejeździ mało km, a sporo roboczo godzin i będzie zapalane milion razy bo przejeżdża parę km i gaśnie i tak w koło. Albo kurier po większym terenie i wtedy 200km dziennie x5dni x52tygodnie=52000km rocznie x9lat= 450kkm? W PL jest mnóstwo po taxi w Szwecji Saab 9-5 jeżdżone na dwie zmiany pod 100000km rocznie... 5latek 500.000km licznik skręcony na 125000, wymieniony fotel, kierownica, gałka biegów i lux super nówka po lekarzu albo dziadku Haha:D i później, żali się na forum, że mu się saab psuje... no jak ma 400.000-700.000km to psuć się będzie!!! Niestety gdy się trafił skatowany złom to nie ma przeproś- zezłomować można albo płacić i płakać;-/ Ale Twój to coś mi się wydaję, że dosyć raczej spoko, a że jeden remont zrobiła jakaś łamaga to jeszcze nie aż tak źle. Powodzenia

Dokładnie! To nie jest z pewnością reprezentacyjna fura - podejrzewam, że ciężko zasuwała po landach.