A 'łamię się' bo Pandemonium była moim pierwszym autem. Jakoś jak odjeżdżała to mi się smutno zrobiło no ale...

Panda była dla mnie trochę za mała, paliła więcej od np. Civica VII moich rodziców i miała pewne usterki na naprawę których już coraz bardziej nie było za co (i nie miało się ochoty) robić.

Kupując w miarę nowe, estetyczne auto za niewielkie pieniądze, trochę niesprawne mechanicznie można je naprawiać samemu (a Panda jest tak skomplikowana jak budowa cepa) a na niektóre rzeczy odstawić do mechanika (co przy tym aucie też dużym wydatkiem nie jest) można przyciąć trochę pieniędzy. A ile? To już tajemnica każdego sprzedającego swój samochód

Do seba1985: oj można, można zarobić tylko kwestia ile???

Niewiele pewnie też nią jeździłeś.

czlowiek cieszy sie z samochodu dwa razy....jak kupi i jak sprzeda.

niezły przebieg miała jak na takie pomykadło

Carina e

Co się łamiesz, jakbyś nie nie chciał to byś nie sprzedawał. A tak w ogóle to można zarobić na sprzedaży auta?! Chyba, że za zeta kupiłeś