Witajcie...
Ostatnio zaglądając w dowód rejestracyjny zauważyłem, że w marcu kończy się przegląd samochodu. Ktoś zrobił w urzędzie taką niewyraźną pieczątkę, że ledwie co było widać, ale mniejsza z tym... Trzeba zrobić i już...

Niestety napotkałem kilka problemów. Okazało się, że brakuje mi protokołu na butlę gazową. Po prostu sprzedawca "zapomniał" dać przy kupnie i musiałem kontaktować się z producentem. Nie jest to jakiś wielki kłopot, ale potrzeba kilku dni i prawie 50 zł. Radzę nie korzystać ze strony TDT i ich instrukcji, bo można zrobić to taniej i szybciej u producenta wykonując jeden telefon.

Co do samego przeglądu, samochód przeszedł go bez większych zastrzeżeń. Szczerze dodam, że trafiło mi się jechać w największe marcowe śnieżyce, ale to nie stanowiło problemu dla stacji kontroli. Zostałem jedynie ostrzeżony, że moje przednie reflektory mogą wzbudzać zainteresowanie policji, ponieważ te kołowe relingi mają niebieskie światło. Wiecie może jak je wymienić nie niszcząc niczego?
Resztę żarówek już wymieniłem przy kupnie, bo miałem już przygodę z policjantami, ale na szczęście dali się uprosić.
Przegląd kosztował 161 złotych i mogę się spokojnie cieszyć autem przez rok.