Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Uno Uniaszek
»
Od awarii żarówki do wielu uchybień
Wpis w blogu auta
Fiat Uno
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 817 razy
Data wydarzenia: 19.05.2014
Od awarii żarówki do wielu uchybień
Kategoria: obserwacja
Grudzień 2013 roku, kupuję fiata Uno rocznik 1997.
Sprzedaje znajoma, samochód pewny, 0 rdzy, garażowany.
Jeżdzę nim 2 miesiące i postanawiam sprawdzić go dla pewności przed dłuższą trasą w którą się wtedy wybierałem.
Kolega poleca zaprzyjaźniony serwis jego znajomego, który rzetelnie podejdzie do tematu - korzystam.
Od początku zauważyłem kilka problemów (nie wpływajacych na jazdę) ale męczących. Krótki ich opis poniżej:
- Nawiew centralny - zapchany połmanymi liściami (każda próba jego otwarcia kończyła się konkretnym bałaganem w całym samochodzie)
- filtr paliwa (jeszcze oryginalny fiatowski) Wskazane było go wymienić.
- przy wolnym skecie pełnym w lewą stronę przeraźliwe piszczenie
- tylny spryskiwacz nie działa
Zawiozłem auto do zaznajomego serwisu, któremu powyższą listę przekazałem.
Po 3 dniach samochód był gotowy.
Mój błąd, że samochodu nie sprawdziłem, nie zajrzałem - no ale stwierdziłem znajomi kolegi (sam zresztą ze mną go odbierał).
Wyjechałem, pierwsze wrażenia:
- Nawiew - brak liści, wreszcie można otworzyć nawiew i wpuścić troche powietrza
- spryskiwacz tylny - działa
- filtr paliwa zmieniony - dynamika się poprawiła
- wolny skręt w lewo, akurat przy testowaniu nic nie piszczało - generalnie nie zawsze to się dzieje, chyba tylko po dłuższej jeździe w trasie
Dobra, taka to była sytuacja - przyjąłem ,że wszystko gra.
Pewnego dnia dzień przed planowaną mała trasą (700km) na parkingu życzliwy mobilek dał mi znak, że w jednej lampie mam tylko pozycyjne światło.
Rzeczywiście żarówka padła.
Cała ta sytuacja zmusiła mnie do grzebania pod maską, blisko akumulatora.
I tu cała zabawa się zaczyna.
Otwieram maskę, przyglądam się i oto co widzę:
+ Akumulator lata od lewej do prawej, nie przykręcone śruby
+ Obok leżą śrubki, jakieś zaślepki od filtra paliwa
+ Sam akumulator dosyć ,że chodził cały to jeszcze klemy nie były dokręcone
+ Pojemnik od spryskiwacza wisiał w powietrzu, na jednej śrubie z boku (prawdopodobnie przy odkrecaniu plastika do nawiewu, zapomnieli najpierw włozyc mocowanie górne i już tak zostawili)
+ Jak się później pokazało ppiszczenie przy skręcie nadal jest
+ Dodatkowo do zbiornika ze spryskiwaczem jest jeszcze taki mały plasticzek między wężem a nasadką - musieli go zgubić, bo w tym jednym wężu jest on chamsko wciśnięty - czekam, aż wypadnie i pozbęde sie płynu w 2 minuty i zaleje wszystko
Podsumowanie:
Wydane 200zł
Bezpieczeństwo: poziom 0
Pozbyłem sie jedynie lisci i mam tyly spryskiwacz
Ostatnia aktualizacja: 19.05.2014 16:30:35
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki.
Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp.
A tam widzę ...
13
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
16
komentarzy
Dodano: 7 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
34
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Btw. u Ciebie pod maską to jeszcze jeden silnik wejdzie :D
Zdjęcia już niedługo, czas musze znaleźć
http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/renault-megane/franca-is-back-24599 target=_blank rel=nofollow>
http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/renault-megane/stan-wojenny-w-piatek-13-go-czyli-awaria-francy-24385 target=_blank rel=nofollow>