W ramach tego, że wczoraj przekroczyliśmy z Suzim pierwsze 3000 km to dzisiaj wypadło nam 6 tankowanie. W związku z tym postanowiłam podzielić się z Wami moimi obserwacjami na temat spalania tego małego, szarego auta.
W październiku przy docieraniu się silnika (a co za tym idzie jego mułowatości) komputer pokładowy pokazywał 5.0. Po przeglądzie po 1000 km wskoczyło na nim 5.0-5.1 w zależności od tankowania. Ostatni bak został wyjeżdżony dość dynamicznie 90% po trasach (często mi się śpieszyło do pracy, toteż prędkości wzrosły do miejscami 120 km/h ), a komputer pokazał spalanie 5.2.
Po moich obliczeniach "przy dystrybutorze" komputer myli się o około 0.3-0.4 l w zależności od tankowania (zresztą Suzuki jest z tego znane, że komputer znacząco nie zaniża wyników spalania). Daje to realne zużycie paliwa na poziomie 5.4-5.5 l na setkę. W porównaniu z moim poprzednim autem, gdzie wychodziło 6.5-7 jestem bardzo zadowolona (nie miał komputera pokładowego, więc to spalanie wyliczone).
Oszczędności w portfelu także są. Przy przebiegach około 1400-1500 km na miesiąc w zeszłym miesiącu na paliwo poszło troszkę ponad 300 zł. Tak, wiem - paliwo tanieje. W poprzednim aucie (na oponach letnich) było to ni mniej ni więcej 500 zł miesięcznie.
Średnio do tej pory na przejechanie 100 km wydaje 23 zł 80 gr.

Reasumując: jest o wiele lepiej niż się spodziewałam.

P.S. Na stacjach Auchana dają "skrobaczki" przy tankowaniu. :D