Mnie kiedyś TIRowiec chciał zepchnąć z pasa przed skrzyżowaniem. Pomyliły mu się pasy i chciał zjechać. A że moja Calibra to takie małe autko było to się nią nie przejął ten kierowiec. Trochę mnie przestraszył - uciekłem na pas obok... oczywiście odwdzięczyłem się... wyprzedziłem i urządziłem mu awaryjne hamowanie. Auto i tak było na szrot sobie pomyślałem - ale te TIRy mają jednak dobre hamulce Choć cały, aż skakał jak hamował. Potem do mnie wyskoczył z kluczem, ale że mi się humor poprawił to go uspokoiłem i odpalantowałem. Musiało mu się też ciepło zrobić. Głupie - wiem, ale młody gniewny byłem

Do dziki113: Patrząc na Twój nick spodziewałem się, że to ty będziesz tym "pędziwiatrem" Może zrezygnuj z tej "trzynastki" przy ksywce. to może być jej wina Choć kolizji nie było więc tak w sumie to nie wiadomo

Tak się przejąłeś, że aż o przecinkach i ogonkach zapomniałeś.
O dużych literach nie wspominam.

To nie dziennik. To DZIEŁO!

Skąd ja to znam,to codzienność na naszych drogach,niestety.Kiedyś pod Włocławkiem jakiś wariat chciał zjechać na prawo,jeszcze przed wyprzedzeniem,gdy był na równo ze mną,tylko hamulce i pobocze,dobrze że w miarę równe.

Dobrze, że szybko zareagowałeś Tacy cwaniacy za kierownicą wkurzają najbardziej...

Miałeś szczęście w nieszczęściu.

Takich sutuacji nie da się uniknąc. Debili jest dużo. Dobry szofer z Ciebie jest.

Jak powiedział kolega poniżej takich coraz więcej;/ Dobrze, że kolizja iniknięta.

mówiąc krótko- debil, niestety taki na drodze sporo

Zdał się na opony zimowe i czuł się jak w lecie choć i tak przeciągnął strunę zachowania się na drodze .

Szkoda ze kamerka tego nie nagrała...

Miałeś szczęście