W końcu pojechałem do Sanoka po rynnę odpływu szyberdachu dla swojej pięknej. Teraz czeka mnie piaskowanie i malowanie hammeritem dla pewności, że nie podzieli losu obecnej rynny.

Najcięższe będzie tak od nitować starą rynnę żeby się nie przewiercić na wylot przez dach Jak już wstawię nową rynnę i ją przykleję na kleju do szyb to zakładam nowe wygłuszenie i czarną nowiusieńką osobiście wykonaną podsufitkę

Niestety wymiana podsufitki wymaga wyjęcia przedniej i tylnej szyby Niestety w tej materii konstruktorzy z Bawarii się nie popisali. Na szczęście uszczelki są bez klejowe z paskiem rozszerzającym uszczelkę. Demontaż będzie zapewne błyskawiczny z założeniem będą na pewno problemy

No ale trzeba to w końcu zrobić bo jesień już się zbliża a roboty będą wykonywane pod chmurką.