Nadszedł ten wspaniały dzień. Od środy w mojej szafie leżały nowe, ładne i pachnące pokrowce do Poldka. Akurat dzisiaj mieliśmy czas, żeby je założyć. W tym celu udaliśmy się do naszego garażu, gdzie kiedyś autko kiedyś mieszkało . Trochę czasu nam to zajęło, ale było warto, bo wygląda świetnie. Najpierw odkurzanie i potem nowy nabytek. Mi się podoba. Podczas zdejmowania starych pokrowców wpadliśmy na dość niespodziewane znalezisko. Około 10 letnie cukierki Wertels Originals w kieszeni fotela pasażera. Z racji niskiej temperatury zewnętrznej do użytku zaprzęgnięta została miotła. Na ostatnim zdjęciu dumny użytkownik Poloneza z zagłówkiem na głowie xD.