Parę dni temu po całej nocy (na pewno nie było na minusie) miałem mały problem z odpaleniem auta. Doszedłem do wniosku, że coś jest nie tak dlatego w sobotę pojechałem do znajomego taty, który sprzedaje części samochodowe.
Po podłączeniu jakiegoś urządzenia pokazał mi, że wskazówka jest ledwo na zielonym polu, a po naciśnięciu "magicznego" przycisku wskazówka zeszła na sam dół, gdzie pisało BAD.
Poszedłem do jego "fachowca-sprzedawcy" się spytać o ceny akumulatorów. Zdziwiło mnie, że po powiedzeniu mi zalecanych przez producenta 60ah chciał mi wcisnąć Centre o pojemności 45ah. Dla mnie coś było nie tak dlatego powiedziałem grzecznie, że dziękuję i się zastanowię.
Po powrocie do auta, wsiadam i co? I nic! Ten cały tester rozładował mi doszczętnie akumulator w 10 sekund. Na szczęście pracownik przyniósł jakiś aku i wtedy odpaliłem. Oczywiście przez resztę dnia był ładowany prostownikiem.
Wczoraj oczywiście nie był bym sobą gdybym nie poszukał informacji o aku w necie. Na forum wyczytałem różne informacje ale jedna była ważna: producent faktycznie zaleca akumulator 60ah.
Będąc mądrzejszy o tą wiedzę dzisiaj rano udałem się do innego sklepu. Miałem do wyboru Varte, Centre oraz Bosha. Szybka decyzja i wybrałem Bosha. Miły starszy Pan od razu wymienił, oraz wziął stary. Oczywiście jak to zawsze bywa pojawił się problem - jest niższy przez co zabrakło gwintu w śrubach...
Po powrocie do domu od razu wziąłem się do roboty, parę minut zabawy i GOTOWE! Od razu poczułem różnice podczas szybkości odpalania. Mam nadzieję, że długo mi posłuży.