Witajcie! Czas napisać kolejną notkę w dzienniku pokładowym, gdyż Czarnuch dostał w zasadzie nowe życie Jak ktoś czyta moje dzienniki to wie, że ostatnio Czarnuch zaniemógł z powodu awarii skrzyni biegów. Niestety trzeba było amputować. A że to był akurat długi weekend, to nikomu nie chciało się ani szukać nowej skrzyni, ani jej wysyłać, ani zakładać. Na szczęście znalazł się szlachetny człowiek z Małopolski, który sprezentował mi skrzynkę od silnika 1.4 za jedyne 150 zł i tak za grosze Czarnuch znowu ożył Zamachał z radości lusterkami i ruszył w drogę. A już w poniedziałek czeka go wyprawa do Królewskiego Miasta Krakowa, troche mam duszę na ramieniu... ale co zrobię. Trzeba w końcu się gdzieś ruszyć. Jeszcze muszę Mudżinka umyć. Należy się mu
Pozdrawiam Czytelników i polecam się na przyszłość Może by jakiś blog tematyczny założyć... chodzi mi to po głowie...