Cześć

Tydzień minął w miare spokojnie, oprócz tego, że na mojej lewej oponie z przodu wyszedł guz. Chyba się gdzieś musiałam uderzyć, ale Pani powiedziała, że mam się nie martwić, bo dostanę w środę nowe buty Aż dwa i będę miała wszystkie cztery takie same. Nie zrobiłam tego specjalnie, po prostu się stało.

Ten płyn, o którym ostatnio mówiłam to taki specyfik, który Pani wlała mi do zbiorniczka pod maską i teraz jak naciska jakiś przycisk to myje mi przednią szybę Ładnie pachnie, o wiele lepiej niż ten, który kupował mi Pan. Pani rozmawiała dzisiaj ze mną i powiedziała mi, że jeszcze trochę i będę całkiem jej. Nawet będę miała zmienione jakieś tablice. Nie znam się, ale to chyba dobrze. Nie martwię się tą zmianą, bo Pani obiecała mi, że nadal będziemy razem. Mówiła coś, że Pan musi zlikwidować mi zmarszczkę na prawym tylnym błotniku. Jest taka trochę ruda i w ogóle mi się nie podoba. AAAA i jeszcze pomalować mi zderzak z tyłu, bo jakaś inna Pani, wyjeżdżając z miejsca parkingowego porysowała mnie z tyłu. Pani była bardzo zła, nawet szukała tego drugiego samochodu, który mi to zrobił, ale niestety nie znalazła. Trudno...

W tym tygodniu będę miała jeszcze chłodzenie od środka. To cudownie, bo bardzo mi gorąco jak jedziemy z Panią w taki upał, jaki był w ten weekend. Pani chyba też gorąco, bo otwiera mi szyby bardzo nisko.

Czytałam Wasze komentarze pod moimi ostatnimi zwierzeniami. Nie psuje się, po prostu mam już swoje lata i uważam, że należy mi się odrobina zainteresowania i dopieszczenia mnie od czasu do czasu Potrafię się odwdzięczyć

Pozdrawiam
Asterka