Na czas naprawy lakierniczej felernych rantów nadkoli dostałem jako auto zastępcze nową Pandę w wersji Easy 1,2 8V 69KM.Auto z przebiegiem 3500km.Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po zajęciu pozycji za kierownicą to przesadzistość deski rozdzielczej jak dla mnie to jest ona po prostu za wielka.W poprzedniej Pandzie bardziej mi się podobała,podobnie jak zegary.Denerwująca jest kontrolka od świateł drogowych,która tak jaskrawo świeci,że przeszkadza to wręcz w jeździe.Brak jest ,przynajmniej w tej wersji regulacji podświetlenia zegarów.Z stylistycznych zmian to uważam ,że na minus jest pomniejszona tylna szybka i tylne lampy.Niestety nie pomyślano też nad równą podłogą po złożeniu kanapy.A co jest fajnego w tym autku?.Kilka rzeczy może się podobać.Jak dla mnie głównie silnik i jego elastyczność chociażby w porównaniu do mojego Kropasa.Tutaj zmieniać biegi można przy dużo mniejszych obrotach (600-700obr/min mniej niż w Kropku)co też skutkuje mniejszym zużyciem paliwa.Moja średnia wyszła 5,4 l/100km co potwierdziło się na stacji gdy uzupełniłem paliwo.Silnik wydaje się też cichszy od swojego 60-konnego poprzednika.Odczuwa się też bardzo małą średnicę zawracania.Fajny jest system tankowania Smart Fuel bez konieczności odkręcania korka.W standardzie są aktywne zagłówki i 4 poduszki pow.Lepiej też niż w poprzedniej generacji sprawuje się wentylacja,szczególnie duże nawiewy na boczne szyby napewno są dobrym pomysłem.Ale..... uważam,że jakość spasowania elementów jest gorsza niż w poprzedniej Pandzie(którą miałem),co skutkuje różnymi trzeszczeniami deski.Z zawieszenia też wydobywają się jakieś dziwne dźwięki.To auto miało przejechane 3,5tyś km a co będzie przy 50 czy 100tyś?Pomimo mojego nieukrywanego zamiłowania do Fiatów to mam mieszane uczucia co do tego auta ,nie wiem czy bym je kupił,podobnie jak Up-a i Citigo,którymi ostatnio trochę jeździłem.Mój wybór prawdopodobnie padł by na Kię Picanto.